Przechadzając się ulicami
Leptokarii, dobrnęłam do końca miejscowości, a za nią rozległ się niesamowity widok na
Masyw Olimpu. Było już późne popołudnie, zaczęłam iść dalej i dalej i dotarłam do maleńkiej wioski. Hmm… w pewnym momencie pomyślałam, że czuje się jak na polskiej wsi. Wszystko było tam takie proste i oczywiste…odmianą były dziko rosnące
drzewka oliwkowe :D