Minęło zaledwie 5 dni od mojego powrotu z Turcji, a moje myśli uporczywie i natrętnie wracają do tamtego miejsca. Przez kilka lat pracy omijałam ten kierunek, aż w końcu zdecydowałam się i nie żałuję.
Riwierę Turecką, miałam w planach zwiedzić na samym końcu. Swego czasu było to dla mnie miejsce pozbawione tureckiej duszy, mdłe i zaparowane. Gniazdo blokowisk w swawolnej Alanyi, tylko studziło moją żądzę podróży. Ostatecznie do przodu popchnęła mnie chęć zwiedzenia Hotelu Adam & Eve w Belek.
Wyjazd był służbowy toteż, większość godzin słonecznych było zarezerwowane na zwiedzanie hoteli w Alanyi, Side i Belek. Niemniej jednak grupa była żwawa i mała, stąd zwiedzanie szło nam nader szybko.
Fot. Oko Proroka |
W Alanyi pogromcą moich zmysłów było wzgórze, z którego roztaczał się niesamowity widok na całe miasto. Twierdza Alanya Kalesi, czarodziejskie miejsce zwane przez nas ,, górką,, o wysokości 250 metrów. Z niej mogliśmy podziwiać całą panoramę Alanyi, wraz z Czerowną Wieżą zlokalizowaną w porcie, będącą wizytówką miasta.
Fot. Alanya |
Warunkiem konicznym było przyjrzeć się słynnej Plaży Kleopatry. Wielbiona przez turystów, nie wzbudziła we mnie zachwytu. Drobny piasek wplatany w żwirek w słońcu mieniący się złotem. Według legendy to właśnie tutaj piękna Kleopatra spotykała się z Markiem Antoniuszem i zażywała kąpieli.
Fot. Plaża Kleopatry |
Czasu na zwiedzanie okolicznych atrakcji mieliśmy niewiele, jednakże wieczorne wypady niwelowały wszelki niedosyt. Jedna z ciekawszych dyskotek w Alanyi o bezgrzesznej nazwie Hollywood, zaznajomiła mnie z faktem, że w owym miejscu blondynka znajdzie męża ,, w 5 minut ,,. Po sutej zabawie można się wybrać na prawdziwego tureckiego kebaba. Kto wie czy pora konsumpcji była dobra, aczkolwiek smak ichniejszego kebaba wydał mi się nieco płaski i nijaki.
Fot. Widok na Czerwoną Wieżę |
Do Side pojechaliśmy na zakupowe szaleństwo. Niepokoiły mnie zdumiewające ilości toreb, okularów, ciuchów i przypraw. Wszystko do kupienia, ,,wszystko za darmo,, :) Skądinąd wyczułam, że z każdej strony wnikliwie obserwuje mnie niebiesko-białe oko. Było to Oko Proroka. Jest dostępne wszędzie pod każdą postacią i dożywotnio jest wpisane w kulturę turecką. Legenda głosi, że niegdyś człowiek o imieniu Nazar, spojrzał na ogromny głaz nad brzegiem morza i rozłupał go na dwie części. Toteż ta piękna ozdoba ma nas chronić przed złym spojrzeniem.
Będąc w Side, czułam że bogactwo jest tuż za płotem. Belek - miejsce, gdzie oddycha się lekko i swobodnie, słynie z dobrze utrzymanych pól golfowych i luksusowych hoteli. To tutaj znajdują się najlepsze hotele na całej Riwierze Tureckiej.
Fot. Belek |
Zwiedzałam: październik 2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz