26 marca 2011

Tunezja ... po mojemu

Tunis stolica kraju, Hammamet, Sousse, Port El Kantaoui, Monastir, El Jem, Kairouan, Sidi Bou Said, Kartagina, to hasła nierozerwalnie związane z Tunezją. Nazwy miejscowości, które mogą mieć znaczenie dwojakie. Z jednej strony bogata historia miast i ugruntowane tradycje mieszkańców, a z drugiej przeplatanie się kulejącej nowoczesności z luksusowymi hotelami. Całe to gniazdo hoteli, tworzone tylko pod turystów, aby pokazać piękno i urok tunezyjskiej ziemi.

Fot. Sidi Bou Said

Państwo które chce groteskowo dorównać krokiem Europie, naśladując turystów, zapożyczając zwyczaje,  jak również kalecząc nasze języki ojczyste przy targowaniu. Zupełnie niepotrzebnie. My turyści chcemy zobaczyć te najgłębsze pokłady kultury, tradycji. Odrzucamy kicz i świadomie zaczynamy wybierać dziewicze miejsca.

Tak rozpropagowana Tunezja dla większości populacji kojarzy się z czymś oczywistym, z czymś co zatraciło swoją głębie, z czymś pompatycznym. Długo nie mogłam uwierzyć koleżankom i kolegom, którzy poznali ten kraj namacalnie, że jest inaczej - lepiej. Mój mdły obraz Tunezji, został zdeformowany zaraz po wyjściu z samolotu, kiedy intuicyjnie wyczułam gościnność, naturalność i przyjacielski oddźwięk wszystkiego co spotkałam na drodze.

Fot. Lotnisko Enfidha

Tunezja kojarzy mi się z bezkresnymi plażami, które szczyt swojej urody osiągają w Sousse. Piękne, szerokie z łagodnym zejściem do wody i cudownie ciepłym wiatrem wiejącym z każdej strony.

Fot. Plaża w Sousse
Tunezja dla mnie to również intensywność kolorów - turkus i biel w Sidi Bou Said, wielobarwne pamiątki w sklepach oraz soczyście żółte taksówki. Zaskakujące smaki lokalnych potraw (Kuskus). Zapach zatłoczonej Medyny w Sousse, który już na zawsze zamieszkał w moich nozdrzach.

Fot. Sidi Bou Said
Fot. Sklep w Sousse
Fot. Taksówki
Jednak Tunezja to przede wszystkim kuriozalna pustynia. Podróż na Wielkie Południe brama do innej rzeczywistości, której niestety z powodu mojego krótkiego pobytu nie miałam okazji zasmakować. Wiem jedno, że na pewno jeszcze wrócę i wypiję herbatkę na Saharze, przeżyję noc w oazie i wsłucham się w śpiew piasku.

Fot. Przedsmak Sahary
Fot. Port El Kantoui

Fot. Tunis
Fot. Kartagina
Fot. Mauzoleum Bourgiby, Monastir
Fot. Wielki Meczet w Kairouan
Fot. Amfiteatr rzymski z III w p.n.e. w El Jem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz